Pod koniec zeszłego roku miałem
okazję uczestniczyć w kilku sesjach sounddesignerskich z
kompozytorami muzyki współczesnej - Dobromiłą Jaskot i Dominikiem Karskim. Sesja taka polega na tworzeniu jak najdziwniejszych
dźwięków, które potem obrabia się w komputerze, tnąc je,
kompilując, nakładając efekty. Znęcaliśmy się nad fortepianem,
skrzypcami, gitarą basową i elektryczną - te dwie ostatnie z
mojego arsenału. Jedno takie spotkanie nagrałem na wideo.
Najciekawsze chwile możecie zobaczyć poniżej.
Miłka wykorzystała te dźwięki do
stworzenia muzyki do spektaklu Samuel Zborowski w Teatrze Polskim w
Bydgoszczy. Ja zaś wkrótce później trafiłem na krótką animację
Macieja Lorenca, którą chciałem udźwiękowić - i jak się
okazało - te sesje były bardzo przydatne. Natomiast wszystkie
głosy, jakie słychać w filmiku, to moje własne wokalizy. Nagrałem
jakieś pół godziny wycia, skamlenia, pisków, niedźwiedzich
porykiwań, krótko mówiąc wszelkiego darcia mordy, które byłem z
siebie w stanie wydać. Na pewno jeszcze nie raz ten materiał się
przyda... zwłaszcza jeśli... (liczba wielokropków zagęszcza się
z każdym słowem, zwiastując wzrastanie napięcia)... wypali plan
kręcenia horroru.
A na razie... Devoured Culture.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz