Najlepsze wcielenie Stana (po lewej) ze wszystkich odsłon serii. Jakie teksty!!! |
W trakcie miksowania Nihil Quest
nastąpiło u mnie lekkie przegrzanie głównego reaktora. W ramach
schładzania wróciłem do jednej z moich ukochanych gier - Monkey
Island 2: Le Chuck's Revenge (rok 1991). Wziąłem akurat MI2,
ponieważ jakiś czas temu wyszła odnowiona wersja, która zebrała
bardzo pozytywne recenzje.
Tzw. Specjalna Edycja trochę mnie
rozczarowała. Grafika na pierwszy rzut oka wygląda efektownie, ale
jak się lepiej przyjrzeć to wszystko śmierdzi kiepskim
Photoshopem. Wielka szkoda, że autorzy nie skorzystali z grafik,
które posłużyły do oryginalnej wersji (jak to mogło wyglądać
można sobie wyobrazić oglądając tzw. concept art dołączony do
gry jako bonus). Strasznie kiepsko wygląda animacja. Ma jeszcze
mniej klatek niż w oryginale (!!!). Cienko wypadają też komentarze
autorów - trzech tytanów przygodówek Lucasarts (Ron Gilbert, Tim
Schafer, Dave Grossman), które mógłby być największą atrakcją.
Jakieś takie nieprzygotowane, nieskupione i do tego pomijają
rzeczy, ewidentnie proszące o parę słów . Ech... Może na 40
lecie? ; )
Niezłym bajerem jest natomiast
możliwość zupełnie płynnego przechodzenia między nową wersją
a starą. Naprawdę szkoda, że ta ostatnia cierpi na taką koszmarną
pikselozę (gorsza niż pamiętam, czy na Amidze też tak to
wyglądało?). Oryginalne grafiki są bardziej klimatyczne i chyba
też mroczniejsze.
Zostawiając na boku specjalną edycję,
muszę stwierdzić, że sama gra do dziś naprawdę rządzi i w ogóle
się nie zestarzała. Znacznie lepiej zniosła upływ czasu niż inne
przygodówkowe przeboje z tamtych czasów: Sam & Max Hit the
Road, Day of The Tentacle czy sierrowe questy różnej maści.
Dialogi po prostu porywają... Główny bohater - Guybrush
Threepwood - amoralna fajtłapa o dobrym sercu (ale bez przesady :)
to jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci jakie gry komputerowe
widziały.
Monkey Island 2 obok pierwszej części
- The Secret of Monkey Island stawiam obok dokonań Monty Pythona. To
jest równie wysoki poziom absurdalnego humoru. Rzecz absolutnie
kultowa. Nie będę się na ten temat już rozpisywał, bo
siedziałbym nad tym postem godzinami... Kto nie wierzy niech poczyta
w sieci.
Tak wyglądała stara wersja. Na Amidze mieściła się na 11 dyskietkach. Jak ktoś nie miał twardego dysku (jak ja), to sobie wachlował... |
PS
Załączone screeny przedstawiają
jedną z moich ulubionych scen w MI2. Aby ukraść klucz do
cmentarnej krypty należy skłonić Stana, właściciela z zakładu z
używanymi trumnami do tego, aby zademonstrował nam zalety produktu
i wskoczył do jednej z nich. Potem zamykamy nad gościem wieko i
zabijamy je gwoździami... Pa pa, Stan!
PS 2 Lucasarts chyba trafił z tymi
remake'ami staroci, bo właśnie się dowiedziałem, że będzie nowa
(już zresztą druga) wersja innego klasyka przygodówek, tym razem
konkurencyjnej Sierry: Leisure Suit Larry in the Land of Lounge
Lizards - zwanego też po prostu Larry 1. To zdecydowanie moja
ulubiona część tego cyklu... Mam nadzieję, że to dojdzie do
skutku.