piątek, 23 września 2011

Sekret młodości Małpiej Wyspy


Najlepsze wcielenie Stana (po lewej) ze wszystkich odsłon serii. Jakie teksty!!!
W trakcie miksowania Nihil Quest nastąpiło u mnie lekkie przegrzanie głównego reaktora. W ramach schładzania wróciłem do jednej z moich ukochanych gier - Monkey Island 2: Le Chuck's Revenge (rok 1991). Wziąłem akurat MI2, ponieważ jakiś czas temu wyszła odnowiona wersja, która zebrała bardzo pozytywne recenzje.


Tzw. Specjalna Edycja trochę mnie rozczarowała. Grafika na pierwszy rzut oka wygląda efektownie, ale jak się lepiej przyjrzeć to wszystko śmierdzi kiepskim Photoshopem. Wielka szkoda, że autorzy nie skorzystali z grafik, które posłużyły do oryginalnej wersji (jak to mogło wyglądać można sobie wyobrazić oglądając tzw. concept art dołączony do gry jako bonus). Strasznie kiepsko wygląda animacja. Ma jeszcze mniej klatek niż w oryginale (!!!). Cienko wypadają też komentarze autorów - trzech tytanów przygodówek Lucasarts (Ron Gilbert, Tim Schafer, Dave Grossman), które mógłby być największą atrakcją. Jakieś takie nieprzygotowane, nieskupione i do tego pomijają rzeczy, ewidentnie proszące o parę słów . Ech... Może na 40 lecie? ; )

Niezłym bajerem jest natomiast możliwość zupełnie płynnego przechodzenia między nową wersją a starą. Naprawdę szkoda, że ta ostatnia cierpi na taką koszmarną pikselozę (gorsza niż pamiętam, czy na Amidze też tak to wyglądało?). Oryginalne grafiki są bardziej klimatyczne i chyba też mroczniejsze.

Zostawiając na boku specjalną edycję, muszę stwierdzić, że sama gra do dziś naprawdę rządzi i w ogóle się nie zestarzała. Znacznie lepiej zniosła upływ czasu niż inne przygodówkowe przeboje z tamtych czasów: Sam & Max Hit the Road, Day of The Tentacle czy sierrowe questy różnej maści. Dialogi po prostu porywają... Główny bohater - Guybrush Threepwood - amoralna fajtłapa o dobrym sercu (ale bez przesady :) to jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci jakie gry komputerowe widziały.

Monkey Island 2 obok pierwszej części - The Secret of Monkey Island stawiam obok dokonań Monty Pythona. To jest równie wysoki poziom absurdalnego humoru. Rzecz absolutnie kultowa. Nie będę się na ten temat już rozpisywał, bo siedziałbym nad tym postem godzinami... Kto nie wierzy niech poczyta w sieci.
Tak wyglądała stara wersja. Na Amidze mieściła się na 11 dyskietkach. Jak ktoś nie miał twardego dysku (jak ja), to sobie wachlował...


PS
Załączone screeny przedstawiają jedną z moich ulubionych scen w MI2. Aby ukraść klucz do cmentarnej krypty należy skłonić Stana, właściciela z zakładu z używanymi trumnami do tego, aby zademonstrował nam zalety produktu i wskoczył do jednej z nich. Potem zamykamy nad gościem wieko i zabijamy je gwoździami... Pa pa, Stan!

PS 2 Lucasarts chyba trafił z tymi remake'ami staroci, bo właśnie się dowiedziałem, że będzie nowa (już zresztą druga) wersja innego klasyka przygodówek, tym razem konkurencyjnej Sierry: Leisure Suit Larry in the Land of Lounge Lizards - zwanego też po prostu Larry 1. To zdecydowanie moja ulubiona część tego cyklu... Mam nadzieję, że to dojdzie do skutku.