czwartek, 28 stycznia 2010

Dotknięci kluskową macką

Poniższy tekst napisałem na potrzeby komErcyjnej publikacji, stąd jest grzeczniejszy i bardziej idiotoodporny niż zwykle oraz niestety mniej wyczerpujący niż temat zasługuje. Pasuje jednak na bloga tak bardzo, że szkoda byłoby go nie wkleić.


Dotknięci kluskową macką

Czy świat został stworzony macką odurzonego alkoholem Latającego Potwora Spagetti? A kto udowodni, że nie - powiedział Bobby Henderson i zrobił światową karierę.

W 2006 roku, ówczesny europoseł LPR Maciej Giertych, na konferencji w Brukseli zaatakował darwinowską teorię ewolucji, żądając wycofania jej ze szkół i zastąpienia kreacjonizmem. Argumenty miał mocne - powoływał się m.in. na legendę o Smoku Wawelskim. Mimo wsparcia nie byle kogo, bo samego wiceministra edukacji narodowej Mirosława Orzechowskiego (podwładnego Romana Giertycha, czyli syna europosła Macieja), sprawa jednak upadła. Od tamtego czasu jedynym głośnym echem dyskusji nad stworzeniem świata była wypowiedź piosenkarki Dody, która wywołała oburzenie stwierdzeniem, iż autorzy Biblii („napruty winem i palący jakieś zioła”) ominęli dinozaury.

Akcja Macieja Giertycha była nieudaną próbą przeniesienia na nasz grunt głośnego sporu światopoglądowego, który od lat toczy się w USA. Istnieją tam bardzo silne są grupy opowiadające się za kreacjonizmem, czyli poglądem, iż świat został stworzony przez Boga w obecnej postaci. Niektórzy, opierając się na tradycyjnej chronologii biblijnej, twierdzą wręcz, iż Ziemia liczy sobie zaledwie kilka tysięcy lat. Wszystko zaś, co dowodzi czego innego (badania, skamieliny etc.), to efekt działalności Boga, który w ten sposób testuje wiarę ludzi.

Bardziej strawną odmianą kreacjonizmu, przygotowaną dla potrzeb wykształconego człowieka, jest teoria Inteligentnego Projektu. W przeciwieństwie do konkurencyjnego darwinizmu, uznaje ona, że za właściwościami wszechświata oraz procesów przyrodniczych stoi Inteligentny Projektant (w domyśle - Bóg). Nie była ona nigdy opisana w żadnym prestiżowym piśmie naukowym, ponieważ jej zwolennicy nie są w stanie na swe twierdzenia przedstawić żadnych dowodów. Nie przeszkadza to im jednak domagać się oraz lobbować, aby była ona nauczana w szkołach publicznych i stawiana na równi z uznanym przez świat nauki darwinizmem.

W 2005 do takiej sytuacji doszło w amerykańskim stanie Kansas, gdzie Rada Edukacji rozważała wprowadzenie teorii Inteligentnego Projektu do programu nauczania. Sprowokowało to do odpowiedzi Bobby’ego Hendersona, wówczas 25-letniego fizyka, który w otwartym liście do rady postanowił zostać... prorokiem nowej religii. Tak narodził się Kościół Latającego Potwora Spagetti (ang. Flying Spaghetti Monster), oraz ruch zwany pastafarianizmem (od włoskiego słowa „pasta” - makaron). Według Hendersona świat został stworzony kluskową macką Latającego Potwora Spagetti po obfitym spożyciu alkoholu. Przedstawił na to dowody (patrz niżej - przyp. red.) wzorowane na tych, których używają kreacjoniści, jednak podane w absurdalnej otoczce i oczywiście tak samo niemożliwe do zweryfikowania przez naukę.

- Mam nadzieję, że doczekamy czasu, gdy teorie Inteligentnego Projektu, Latającego Potworyzmu-Spagettizmu oraz opartego na logicznym domniemaniu wobec przytłaczającej liczby obserwowalnych dowodów darwinizmu, otrzymają w szkołach równą ilość czasu - napisał. Ku zaskoczeniu Hendersona, list zrobił furorę. W błyskotliwy sposób zwrócił bowiem uwagę na to, że skoro w szkołach można nauczać jednej teorii o religijnym, a nie naukowym podłożu, to można i innych - choćby nie wiadomo jak nieprawdopodobnych czy śmiesznych. Odmowa byłaby przecież dyskryminacją danej grupy, a tę można zaskarżyć do sądu.

List okazał się ogromnym sukcesem najpierw w Internecie. Henderson otrzymał 15 tysięcy e-maili, a jego stronę w ciągu roku odwiedziło ok. 15 milionów osób. Sprawę podchwyciły też tradycyjne media - list wydrukowały m.in. New York Times i The Washington Post. Wkrótce Henderson otrzymał 80 tysięcy dolarów zaliczki na napisanie książki o Latającym Potworze Spagetti. Tajemniczy stwórca, wyglądający jak kupa makaronu z dwoma klopsikami i oczami na wypustkach, wkrótce stał się symbolem i orężem dla osób walczących o świeckość szkół i państwa. Po dwóch latach Rada Edukacji w Kansas wycofała poparcie dla krytyków darwinizmu.

Natychmiastowy sukces kampania pastafarian odniosła zaś w Polk County na Florydzie. Potwora wyciągnięto tam gdy pięciu z siedmiu członków rady edukacji zadeklarowało wiarę w Inteligentny Projekt. Podziałało. - Zrobili z nas pośmiewisko na cały świat - mówiła członkini rady Margaret Lofton, a temat z ulgą zagrzebano.

Po paru latach kult LPS wciąż zyskuje na popularności, znajdując wyznawców zwłaszcza wśród internautów. Mówi się o nim także na zupełnie poważnych konferencjach, poświęconych religii, ponieważ w dowcipny sposób ilustruje poważny problem. Co więcej, na oficjalnej stronie Kościoła (www.venganza.org) utytułowani naukowcy ręczą swoim autorytetem, że teorie Inteligentnego Projektu i Latającego Potworyzmu-Spagettizmu zasługują na równorzędne potraktowanie.

LPS dotarł także do Polski i prędzej czy później jego wyznawcy mogą zacząć się domagać równego traktowania. Kto wie, może nawet stosownego symbolu w szkolnych klasach?


WIERZENIA PASTAFARIAN

- Dowody na prawdziwość ewolucji zostały podrzucone przez Latającego Potwora Spagetti, który w ten sposób testuje wiarę pastafarian.

- Ziemia jest znacznie młodsza niż wydaje się to naukowcom. Po prostu za każdym razem, gdy dokonują pomiarów, Latający Potwór Spagetti zmienia wyniki w ich urządzeniach swoją niewidzialną kluskową macką.

- W każdy piątek jest święto religijne (można z pracodawcą negocjować dzień wolny).

- W niebie ma znajdować się wulkan eksplodujący piwem oraz fabryka striptizerek. Piekło wygląda podobnie, lecz piwo jest zwietrzałe a striptizerki mają choroby weneryczne.